W piątek miałam za sobą pierwszą sesję z RAWach, a do tego sesję, gdzie tematem przewodnim był komiks, ale nie powiem, żeby była jakaś max dla mnie satysfakcjonująca. Miałyśmy tego dnia ze Spidey-małpką lekką depresję i nie bardzo chciało Nam się robić cokolwiek, więc skończyło się na kilku siedzących zdjęciach i próbie ruszenia się z miejsc. Szybko zwinęłyśmy się kontynuując Naszą depresję, ale jak dzisiaj przejrzałam folder, efekty nie są takie tragiczne jak myślałam.
Zrobiło Nam się tak przykro, bo na konkretnie taką tematyczną sesję umawiałyśmy się od roku, ale ciągle Nam coś wypadało, jak się udało to Nam się nie chciało, więc i tak będziemy musiały to powtórzyć.
Dzisiaj efekty i pozostaje tylko czekać na ponowienie sesji, już we wszystkich naszykowanych koszulkach, może z nowym komiksem i maską.
A w ramach dowodu na to, jak RAWy potrafią zaskakiwać zamieszczam ewolucję jednego ze zdjęć powyżej.