Gdzie byłam, jak mnie nie było? W domu, oglądając seriale, które uwielbiałam w podstawówce (Degrassi, Instant Star, Radiostacja Roscoe), głaskając kota i bawiąc się nowym blenderem, nie robiłam zupełnie nic. Aż dziwne, że w ogóle miałam aparat w rękach.
13 lipca wróciłam ze Slot Art Festiwalu, szczęśliwa jak nigdy, z kilogramem wspomnień i jak myślałam toną zdjęć analogowych. Mam ledwie 40, chociaż licznik aparatu przestał już dawno liczyć zdjęcia i oszukiwał mnie, że klisza jest taka wydajna. Coś się zepsuło, nie mam połowy zdjęć jakie robiłam na warsztatach, czy ogólnie na terenie Slotu, a było takie jedno zdjęcie na którym tak strasznie mi zależało, żeby zobaczyć efekt. Mam tylko Nasze grupowe zdjęcia typu "kubek ze Starbucksa", czy zdjęcia w szybie informacji pociągowej, ale zaletą jest to, że mam chociaż kilka zdjęć z Wrocławia, które robiłam w trakcie Naszej godzinnej wyprawy.
Miałam zrobić sprawozdanie ze Slotu, ale przeglądając blogi, które udostępnia fanpage mam wrażenie, że już wszystko zostało powiedziane, napisane. Także dzisiaj kilka luźnych ujęć, które nazbierały mi się w folderze. Plus kot. Jeśli kogoś nie dopadła jeszcze moja kocia faza to na zdjęciach jest kotka o imieniu Syggy, której jestem własnością. Żadna literówka. Wczoraj tata mnie poinformował, że kot nie należy do mnie, tylko ja do kota, więc jeśli kiedyś się łudziliście, że jesteście w posiadaniu kota, to byliście w błędzie.
oo borówki. Ja drugi raz kupiłam i są jakieś takie... nieborówkowe ;p
OdpowiedzUsuńnie jadłam jeszcze w tym roku sklepowych, na razie korzystam z własnego krzaczka :)
UsuńSzkoda, że nie masz połowy zdjęć. Nienawidzę takich sytuacji :/
OdpowiedzUsuńAle dobrze chociaż, że warsztaty się udały :)
MSjournalistic.blogspot.com
Piękne zdjęcia! :D
OdpowiedzUsuńdziękuję <3
UsuńO Boże też kochałam te seriale - szczególnie Instant Star :3
OdpowiedzUsuńInstant Star tylko dla Jamie'ego :D
OdpowiedzUsuńZdanie o kocie jest takie prawdziwe... To chyba jedyne zwierzaki, które uważają się za panów całego świata. I dlatego je kochamy. :3
OdpowiedzUsuńWidzę że nie tylko ja wpadłam w wir seriali. :D Bardzo podobają mi się zdjęcia analogowe, chętnie zawsze je podziwiam. :) Kotek jest uroczy! ^^
OdpowiedzUsuńCześć Thortilla, nie przepadam za serialami. Uważam to za zwykły pożeracz czasu. No, może kiedyś oglądałam Gossip Girl, ale końcówka mnie bardzo rozczarowała, a potem po prostu przestałam oglądać. Może nie chciałam się tak znowu rozczarować xD
OdpowiedzUsuń