Z racji tego, że wczoraj miałam ze swoimi dziećmi ostatnią zbiórkę, toteż postanowiliśmy zrobić im coś innego niż zwykła posiadówka w harcówce. Za obopólną zgodą urządziliśmy sobie pańskie ognisko, wśród roju komarów, pseudorockowego koncertu i towarzyszącej nam zza płotu krowy.
Toteż dzisiejsze zdjęcia, z racji tego, że sięgnęłam szczytów zaangażowania i zabrałam ze sobą lustrzankę będą właśnie stamtąd. Znalazłam w sumie więcej zadowalających fotek, ale by je opublikować musiałabym się pytać moich "modelek", co skończyłoby się podawaniem adresu bloga i tłumaczeniem się, że nie chciałam FanPage'a, bo nie jestem profeszynal fotografem, a i wcale swoich prac nie uważam za super do publikacji.
Także dzisiejszy post sponsoruje 1WDW i bokeh z kiełbasą.
|
najlepsza modelka na świecie. mój aparat otwarcie wyznaje jej miłość. Karolina z Mlekoholii |
|
pierwszy raz wyszedł mi taki ładny bokeh. oczywiście nie przy portrecie, czy jakimś sensownym makro, ale przy palącej się kiełbasie. |
|
bo lubię zdjęcia ogniska, są nieprzewidywalne. |
Chyba nabieram pewnego rodzaju systematyczności, bo publikuję regularnie od sześciu tygodni i mogę stwierdzić, że jestem z siebie dumna. Przy następnym poście postaram się o coś analogowego, chyba że sesja z Szerlotkiem wypali,wtedy zaleję post serią sesyjną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest dla mnie niezmiernie ważny.
Będzie mi bardzo miło jak zaczniesz obserwować mojego bloga. :)