No cóż. Bardzo nieplanowany post, ale dorwałam dzisiaj z rana aparat, podmieniłam na jasny obiektyw i zabrałam się do roboty. W lodówce tkwiło mi opakowanie z borówkami na które zaopatrywałam się od dawna jako dobry materiał na próbę makro, bo się nie poddam, jeśli o to chodzi. I tak oto stworzył się dzisiejszy post, bo miał być dopiero w poniedziałek, ale okazuje się, że pani w zakładzie potrzebuje aż tygodnia, żeby zalać kliszę utrwalaczem, także analogowo na razie nie będzie.
Pierwsze co mi przyszło do głowy po zobaczeniu ostatniego zdjęcia to "łał, ten kaktus tak melancholijnie wpatruje się w okno..." xD
OdpowiedzUsuńŁadnie!
Bo on wpatrywał się w pranie za oknem i zastanawiał, czy aby nie powinnam go sprzątnąć. :3
UsuńDziękuję.
Nie znam się na fotografii, ale bardzo mi się podobają te makro :) I kaktus, i borówki :D A kaktus rzeczywiście taki melancholijnie wpatrzony i zamyślony :D
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie ta jego melancholia, ale dziękuję :)
Usuń