poniedziałek, 5 sierpnia 2013

dziesiec.

Lato przemija, a ja ciągle mam mniej materiałów niż bym oczekiwała. Planowałam wsiąść na rower i pojechać gdzieś daleko, tylko z aparatem. To jak nie nadzwyczajne upały, to w dzień, w który już jestem spakowana i gotowa do wyjazdu leje deszcz. Kolejnym moim celem był wschód słońca, w górach, jednak dwa nastawione budziki jakby zaprotestowały i nie pozwoliły wstać. Chociaż chciałam zrobić ten wschód tutaj, w swoim mieście, to wczorajszej nocy, kiedy planowałyśmy ze Spidey-małpką przesiedzieć całą noc online zbuntowały się urządzenia elektroniczne i jej padła bateria przed piątą, a ja nie miałam siły już czekać i zasnęłam. Mam nadzieję, że chociaż Szczecin dostarczy mi zadowalających atrakcji. Chociaż miasta samego w sobie nie lubię, to zabytki mają tam całkiem ładne. No i oczywiście Ślesin, cała nadzieja pozostała w Ślesinie i miejmy nadzieję udanemu dołączeniu do już tam zabunkrowanych.
Będę nadal Was torturować makro, bo chyba się wczułam, ale portret jeden też będzie, nie mogłam się oprzeć.
Enjoy.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz jest dla mnie niezmiernie ważny.
Będzie mi bardzo miło jak zaczniesz obserwować mojego bloga. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...