Dorwałam się za to do ususzonych kwiatów, które moja babcia chowała za drzwiami balkonu, bo jak stwierdziła: "są brzydkie, mają już rok i co sobie ludzie o niej pomyślą, kiedy je zobaczą", więc po kryjomu wyciągnęłam je na światło dziennie i trochę je pomaltretowałam. W ten sam dzień, mimo odwołanej sesji, pstryknęłam parę zdjęć Szerlot i kaczkom, czy tam kaczkom, kaczkom i Szerlot. Ale za kaczki się jeszcze nie zabrałam, bo jakoś żadne zdjęcie nie rzuciło mi się w oczy.
Jutro kuzynka wyciąga mnie na "Minionki Rozrabiają", więc może namówię kogoś na wycieczki po Wałach Chrobrego.
Enjoy.
Miałam jeszcze jedno, ale modelka była niezadowolona ze swojej miny, więc nie będę go wstawiać, no i filtr retro jakoś dziwnie wygląda po zastosowaniu (identyczność bluzki na poprzednim zdjęciu, jest zupełnie przypadkowa).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest dla mnie niezmiernie ważny.
Będzie mi bardzo miło jak zaczniesz obserwować mojego bloga. :)