poniedziałek, 25 listopada 2013

Coffee.

To dzisiaj z racji tego, że nie mam jakiś większych planów na posta, zamieszczę przepis na domową kawę latte. Trochę się bawiłam w baristę i miałam dzień, kiedy robiłam ich po cztery filiżanki, żeby dopracować idealne proporcje spienionego mleka i kawy. W wakacje bawiłam się robieniem frappe, i jeśli nie pogubiłam zdjęć to w następnym poście ją zademonstruję. Moim kolejnym celem jest mokka, także potrzebuję tylko czasu wolnego w domu i nabrania zręczności.

Składniki:
2/3 szklanki mleka, 
1/2 szklanki kawy,
Spieniacz do mleka,
Dodatki według uznania.
podaję proporcje do normalnej kawy wysokiej filiżance. moja na zdjęciach jest niewyjściowa.

Przepis:
Jako pierwsze podgrzewamy mleko, żeby było gorące, ale się nie zagotowało. Można w mikrofali, można na gazie. Nie robi to większej różnicy.

Mleko przelać do spieniacza, mój prezentuje się tak, chociaż dostępne są jeszcze takie . Mleko spienia się tak samo, jednak ten jest mi poręczniejszy. Ubijamy mleko przez około 2 minuty, potem delikatnie przelewamy do pustej szklanki.

Zaparzamy kawę. Ważne jest, by szklanka, w której będziemy ją zaparzać miała dzióbek. Kawę lepiej się przelewa, delikatniej, do szklanki z mlekiem dzięki temu. Ja po prostu zaparzyłam ją w spieniaczu, kiedy już go opróżniłam z mleka. Jeśli lubimy kawę słodką to należy pamiętać, że trzeba osłodzić ją przed wlaniem do szklanki ze spienionym mlekiem.

wersja z cynamonem dla mnie, a ze słodkim kakao dla mamy.

Na piankę można posypać cynamon, kakao, wiórki kokosowe, jak kto woli :)

No i bonusowo, biorę udział w 100 Day Song Challenge. Tak, wiem, powinnam najpierw skończyć ostatni challenge, ale wszystko mi psuje ten nadchodzący dzień, bo nie mogę się zabrać za ogarnięcie tych rzeczy.

A teraz moje pytanie. Idąc w ślady Krufkowej postanowiłam stworzyć na blogu Podsumowanie Miesiąca. Co o tym sądzicie? Czy to wypali?

4 komentarze:

  1. wow ... jakos nie przepadam za kawa ale tej spróbuje ¦ mój blog

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepyszna jest taka kawa, zwłaszcza, jeśli jeszcze samemu ją się zrobi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie, nie, to tylko kalendarzyk z Marsami. :) Nie mogę pojechać na koncert.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przywiozłam go z koncertu w 2010 r. :) Więc niestety nie da się go dostać.. :(

      Usuń

Każdy komentarz jest dla mnie niezmiernie ważny.
Będzie mi bardzo miło jak zaczniesz obserwować mojego bloga. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...